piątek, 3 stycznia 2014

Rozdział 12 + (spóźniony) świąteczny bonus

Bardzo proszę o przeczytanie notatki pod rozdziałem - bardzo ważne!


"To niszczyło mnie od środka, a w szczególności, że miałam go na wyciągnięcie ręki. Był mi bliski, a zrazem złudnie odległy. "

            Od czasu mojej rozmowy z Zaynem minęły już trzy dni. Przez ten cholerny czas, ograniczaliśmy się jedynie do krótkich, kilkusekundowych spojrzeń, które bolały bardziej od jakichkolwiek słów. Czasem kiedy tak się mijaliśmy, przez głowę przechodziła mi myśl "Jakim cudem doprowadziliśmy do czegoś takiego?!". Przecież zawsze tak dobrze dopełnialiśmy się jako rodzeństwo. Nie potrzebowaliśmy słów, aby zrozumieć siebie wzajemnie, wiedzieliśmy kiedy coś któreś z nas trapi, bądź mamy jakiś problem. Sami w sobie byliśmy dla siebie oparciem. I jedna głupota z mojej strony miała to wszystko zniszczyć. Ten filar, który już i tak mocno się chwieje z dnia na dzień, coraz bardziej zbliżając się ku upadkowi. Myślę, że to jedynie kwestia czasu, a nim się obejrzymy, ta niewidzialna nić pomiędzy nami pęknie na zawsze. Bałam się tego. A przede wszystkim bałam się tej cholernej prawdy, która mogła wszystko rozstrzygnąć pomiędzy nami.
- Ziemia do panienki Jackson! - przed swoją twarzą ujrzałam czyjąś wielgachną dłoń, która machała się w tę i z powrotem, jakby był w tym jakiś konkretny cel. Zamrugałam kilka razy swymi oczętami, po czym przeniosłam zirytowane spojrzenie na uśmiechniętą twarz Louisa. Takiemu to niewiele do szczęścia potrzeba.
- Gdzie odpłynęłaś? - spytał Liam z lekkim uśmiechem, który mimowolnie odwzajemniłam. Starałam się teraz z całych sił poprawić relacje między nami. Wkońcu było, minęło. Nie ma co roztkliwiać się nad zgaszonym ogniem i pora pójść do przodu. Tym bardziej, że Payne robi wszystko, aby mnie do siebie przekonać, a co najważniejsze - robi to stopniowo. Powoli, kroczek po kroczku, zbliża się do mnie i nie robi nic na siłę. Chyba właśnie to cenię w nim najbardziej. 
- Zamyśliłam się - odparłam, wzruszając przy tym beztrosko ramionami. Wolałam nie poruszać przy tym całym zgromadzeniu tematu mojego fatalnego samopoczucia. Wystarczy mi, że Harry skacze nade mną cały czas i obchodzi się jak z jajkiem, co mnie niezwykle irytuje. Bądź co bądź, wierzcie mi na słowo, ale Styles potrafi być cholernie upierdliwy. Jak coś sobie postanowi, to będzie to drążyć, nie ważne jak bardzo wkurza wszystkich dokoła, aby tylko osiągnąć swój cel. Czasem tacy ludzie potrafią być naprawdę uciążliwi, a lokowaty jest tego idealnym przykładem.
- To nie myśl! Żyj chwilą! - zacytował Tommo, przeczesując dłonią swoje brązowe włosy - Wkońcu to nasz ostatni dzień tutaj, zróbmy coś szalonego! Nie wiem, pobiegajmy nago po plaży, ukradnijmy parę pamiątek, skoczmy z bandżi, popodglądajmy jakieś fajne laski w przebieralni na plaży...
- Ja dziękuję - mruknęłam z udawanym wyrzutem, na co chłopak przewrócił oczami.
- Wybacz, mój błąd - zachichotał, drapiąc się po karku. - Co nie zmienia faktu, że reszta z moich propozycji jest nader kusząca.
- A w szczególności ta z bieganiem nago - wtrącił się Harry, machając zabawnie brwiami i patrząc się prosto na mnie. Prychnęłam obruszona, krzyżując ramiona na piersi. 
- Zboczeniec - fuknęłam na niego.
- Po prostu mężczyzna - poprawił mnie z tym swoim pełnym wyższości uśmieszkiem. Typowy facet - przemknęło mi przez myśl na co westchnęłam ciężko. Naprawdę czasem się zastanawiam jakim cudem darzę go aż taką sympatią? Serio, jak tak dalej pójdzie, to będę z nim organizować sobotnie piżama party i wydzwaniać w sprawie sercowych rad. Niedorzeczne.
- A widział ktoś wogóle Malika dzisiaj?  - wypalił nagle Niall, na co niekontrolowanie się spięłam. Miałam lichą nadzieję, że nikt nie poruszy tematu jego osoby w moim towarzystwie, jednak jak widać mocno się przeliczyłam. Z drugiej strony nie miałam za co winić Horana - nie wiedział jaka jest sytuacja pomiędzy nami. Miał prawo nieświadomie mnie ranić.
Zgryzłam lekko wnętrze policzka, odchrząkując cicho, udając iż wogóle nie usłyszałam tego pytania. Tak, jasne, najprościej jest uciekać, prawda? - zakpił jakiś głosik w mojej głowie, jednak wzorowo go zignorowałam, nadal ćwicząc swój "warsztat aktorski". Dopiero kiedy na taras zawitała Millie, pozwoliłam aby emocje wzięły nade mną władzę  i momentalnie moje dłonie zacisnęły się w małe piąstki. Nienawidziłam jej. Gardziłam tą wywłoką jak najgorszym gównem na tym świecie. Nigdy nie potrafiłam pojąć skąd biorą się takie fałszywe osoby. Aż się rzygać chce.
- Cześć wszystkim... i Rivian - posłała mi krzywy uśmiech, na co zgrzytnęłam zębami, czując jak krew zaczyna buzować w moich żyłach. Rozrąbię jej ten pusty łeb na malutkie kawałeczki, rzucę psu na pożarcie, karzę wyrzygać, pozszywam je i ponownie rozrobię tym razem na mniejsze!
- Millie. "Olśniewająca" jak zawsze - rzucił kąśliwie Harry, nie wiadomo kiedy znajdując się tuż za mną i mocno przyciskając moje plecy do swojego torsu. - Nie wiem jak ty to robisz, ale im częściej cię widzę, tym bardziej zaczynam być za aborcją - odparł swobodnie, tnąc ją na całej linii swoją błyskotliwą ripostą. Jej mina? Bezbłędna! Uśmiechnęłam się chytrze pod nosem, co ją jeszcze bardziej rozjuszyło. Zmrużyła swoje świńskie oczka i wbiła długie, ostre pazury w swoje ramiona. Hmm... czyżby masochistka?
- Styles obrońca uciśnionych - zironizowała, odrzucając na plecy swoje rude kudły. Tylko siekierą je potraktować! - Mógłbyś nie wtrącać się do naszej rozmowy? - spytała słodko, cmokając swoimi wyszminkowanymi ustami. Dam sobie rękę uciąć, że jeszcze tylko kilka lat, a zacznie wspomagać je botoksem. 
- Bo co mu zrobisz? Zbombardujesz toną pudru czy powalisz najnowszym eyelinerem? - zakpiłam, na co reszta zaśmiała się głośno. Ha! 1:0 dla mnie, ruda wiedźmo!
- Nieźle kocie - usłyszałam tuż przy uchu, na co uśmiechnęłam się jeszcze szerzej. Oj tak, właśnie usłyszałam pochwałę od samego Harrego Stylesa. Nie powiem, jak najbardziej pojawiła się chora satysfakcja, której swobodnie pozwoliłam wylać się na zewnątrz. 
- Złotko, JA przynajmniej wiem, czym są kosmetyki - zakpiła, podpierając ręce na biodrach. Fuknęłam wzburzona pod nosem, odczuwając coraz większą chęć przeciągnięcia po betonie tym jej wytapetowanym ryjem.
- W "złotko" to ty się możesz zawinąć jak następnym razem będziesz szła na solarium -  odcięłam się, czując jak klatka loczka zaczyna wibrować pod wpływem słodkiego chichotu jaki wydobył się z jego gardła. 
Twarz Millie przybrała odcień krwistej czerwieni. Widać, że była na skraju wybuchu, co mnie niezmiernie bawiło. Żebym wiedziała, że tak łato jest ją wyprowadzić z równowagi, już dawno bym to zrobiła!
- Pieprz się. Pieprzcie się wszyscy! - wrzasnęła zbulwersowana, po czym z wysoko uniesioną głową wkroczyła do domu, mijając się w wejściu z , o rzesz kurwa mać, Malikiem. Chłopak przystanął na chwilę w miejscu oglądając się za rozdrażnioną rudowłosą, po czym łypnął na nas groźnie, napinając swoje mięśnie. Będzie jatka. 
- Co jej zrobiliście? - spytał chłodno, na co zadrżałam nieświadomie. Kiedy on się taki stał? Owszem, zawsze miał te swoje humorki, ale nigdy jeszcze nie zachowywał się tak w moim towarzystwie. To bolało. Miałam wrażenie jakbym przestała być już dla niego ważna. Jakby to wszystko co było kiedyś, zniknęło i już nie miało zamiaru wrócić. 
- My? Nic - odparł wesoło Lou, nadal trzymając się za bolący brzuch, co było wynikiem wcześniejszej dawki śmiechu. Oj tak, chyba brunet rżał najgłośniej z tego całego zbiegowiska, tak więc nie zdziwiłabym się, jakby sąsiedzi zadzwonili po policję, chcąc zgłosić jakieś dziwne dźwięki wydobywające się z naszej posiadłości. Seriously. 
- Uważasz, że to kurwa zabawne?! - fuknął wściekle Zayn, powoli podchodząc w stronę Tomlinsona, który zamarł, widząc postawę przyjaciela. W życiu bym nie powiedziała, że mulat może zachować się w taki sposób. Powoli naprawdę zaczynało mnie to przerażać. Dzieje się z nim coś złego, a ja w tym momencie nawet nie potrafię mu pomóc. Czuję się żałośnie.
- Opanuj się Malik! - upomniał go Harry, stając na przeciw szatyna. - Sama zaczęła. My tylko odpłaciliśmy jej pięknym za nadobne - wyjaśnił, ściągając swoje brwi, przez co na czole utworzyła mu się pojedyncza zmarszczka. Jak widać, Zayna to jedynie jeszcze bardziej rozwścieczyło, gdyż podszedł do loczka i zmierzył go nienawistnym spojrzeniem, zaciskając mocno swoją szczękę, która w tym momencie się ostro zarysowała. 
- Błagam nie... - szepnęłam na tyle cicho, bym tylko ja to mogła usłyszeć. Ledwo zdążyłam wypowiedzieć te słowa, a Harry został pchnięty do tyłu przez silne dłonie Malika. Jego loczki podskoczyły mocno do góry, natomiast usta zacisnęły się w cienką linię. Obaj wyglądali jakby mieli zamiar rzucić się do swoich gardeł i zrobić z nich sitko do robienia frytek.
- Nie wpierdalaj się Styles! - warknął rozdrażniony Malik, oddychając ciężko. Wyglądał jakby panował nad sobą ostatkami sił. Nie mogłam dopuścić do dalszego rozwoju wydarzeń pomiędzy nimi. To by się źle skończyło dla obu stron. Dla dwóch najważniejszych osób w moim życiu, przez które czuję się cholernie rozdarta i zagubiona.
- Zayn przestań - szepnęłam cicho, zwracając tym samym uwagę wszystkich. Wokół nas zapanowała nienaturalna cisza, co mnie jeszcze bardziej zdekonspirowało. Zgryzłam w zdenerwowaniu wargę, zastanawiając się co też takiego powinnam zrobić. Brawo idiotko! Zareagowałaś, choć sama nie wiesz jak teraz postąpić. Postawa po prostu so epic! - Porozmawiajmy - palnęłam, nim zdążyłam ugryźć się w język. Kurwa. Jak to się skończy, to przypieprzę sobie czymś ostrym w łeb - tak żebym poczuła. Sądzę, że dobrze mi to zrobi.
Mulat przyglądał mi się w ciszy, przewiercając mnie swoim ostrym spojrzeniem, zupełnie jakby rozpatrywał w głowie moją propozycję. Przez chwilę miałam wrażenie, że obrzuci mnie niezbyt przychylnymi epitetami i odwróci się do mnie plecami, jednak nic takiego nie nastąpiło. Bez słowa złapał mnie za dłoń i poprowadził w stronę wyjścia, ciągnąc za sobą niemal przez pół osiedla. Szłam za nim w ciszy. Czułam niezwykłe zirytowanie, aczkolwiek w tamtej chwili ani myślałam o przeciwstawieniu mu się - zapewne nie skończyło by się to dla mnie happy endem. Dopiero kiedy zaczęliśmy mijać dobrze znany mi pas sklepów, zatrzymałam się gwałtownie, wyrywając dłoń z jego natarczywego uścisku. Szatyn momentalnie obejrzał się przez ramię, wbijając we mnie swoje zirytowane spojrzenie. Och, a więc teraz działam mu na nerwy? 
Na jego czole pojawiła się pojedyncza zmarszczka, co było wynikiem ściągnięcia brwi. Przez jego mimikę twarzy co chwila przemykał jakiś dziwny cień. Zupełnie jakby chciał coś powiedzieć, ale nie mógł znaleźć w sobie na tyle odwagi, aby to zrobić. 
- Co to miało być? - spytałam spokojnie. Aż za spokojnie, co jak widać zaskoczyło również mojego towarzysza. Malik stanął ode mnie jedynie o jakieś pół kroku dalej, przez co dokładnie mogliśmy obserwować siebie nawzajem. On mnie, ja jego. Jak dla mnie było to niezbyt przyjemne położenie, ale ani myślałam tego przerwać. Tym razem doprowadzimy to do końca. 
- Mógłbym się ciebie zapytać o to samo - syknął zdegustowany, chowając dłonie do kieszeni swoich ciemnych dżinsów. - Co jej zrobiliście?
Prychnęłam głośno, ściągając usta w wąską linię. This is fucking joke?! Proszę jaki się opiekuńczy zrobił! Cud miód chłopak po prostu! 
- Skąd założenie, że to my jej coś zrobiliśmy? - odparowałam, krzyżując wyzywająco ramiona na piersi. Drażniło mnie, że tak bardzo się nią przejmował. Przecież to była tylko jego znajoma, więc po jaką pieprzoną cholerę się w to wtrąca? Chłopak uśmiechnął się kpiąco, mrużąc swoje rozkoszne, czekoladowe oczka.
- Może stąd, że po rozmowie z wami wyszła zdenerwowana? - zironizował, patrząc się przy tym na mnie, jakby miał do czynienia z niespełna rozumu osobą. - Nie jestem ślepy Rivian, od samego początku jej nie lubiłaś i wierz mi, że nie trudno było się tego domyślić - stwierdził arogancko, na co ja zadrżałam delikatnie. - Za co ty jej tak nienawidzisz? Cholera! Przecież mogłabyś chociaż udawać, że ci nie przeszkadza, ale ty na każdym kroku musisz uprzykrzać jej życie! Wiesz jak ona się czuje? Nikogo tu praktycznie nie zna i do tego ty zachowujesz się jak jakiś rozwydrzony bachor, tylko dlatego, że nie pasuje ci jej towarzystwo! - wyrzucił z siebie na jednym wdechu, natomiast ja, słuchałam tego z lekko rozchylonymi ustami. To jest jakiś pieprzony sen. Błagam.  Powiedzcie, że tak.
Przez dłuższą chwilę stałam w ciszy, wpatrując się w niego swoim zbolałym wzrokiem. Nie mogłam pojąć, jak on mógł być aż tak ślepy? Czy on naprawdę sądzi, że to wszystko, to moja wina? To bolało. I to cholernie. Czułam się, jakbym traciła grunt pod nogami, jakby moje serce miało ochotę już na zawsze mnie opuścić i nigdy nie wrócić. A wszystko przez jego raniące słowa. Co ty ze mną robisz Malik? Czemu muszę w taki sposób na ciebie działać? Nie widzisz jak mnie to krzywdzi? Błagam, uwolnij mnie ze swoim sideł, nie chcę już czuć. Chcę żyć normalnie, tak jak dawniej.
- Nieważne - wyszeptałam cicho i szybko odwróciłam się na pięcie, gdy poczułam jak do oczu napływają mi łzy. Dałam sobie słowo, że się więcej przy nim nie rozkleję. Chcąc tego dotrzymać, ruszyłam szybkim krokiem w stronę powrotną, pragnąc jak najprędzej znaleźć się w swoim niewielkim pokoju. Potrzebuję izolacji. Samotności w czterech ścianach. Tylko to jest mi teraz niezbędne do przetrwania.
- Jasne! Najlepiej jest uciekać od problemów! - warknął wściekły Zayn, przez co kilkoro przechodzących ludzi spojrzało się na nas z zaciekawieniem. Pewnie wyglądaliśmy dla nich jak para kochanków, która pokłóciła się o jakąś głupią błahostkę i lada chwila się pogodzi z szerokimi uśmiechami na ustach. Zaśmiałam się gorzko w duchu z tej pierdolonej ironii mojego życia. Ile ja bym dała, żeby właśnie tak było - przemknęło mi przez myśl, na co poczułam ucisk w klatce piersiowej. Przecież nie pragnęłam zbyt wiele. Chciałam być jedynie szczęśliwa u boku osoby, która jest najbliższa memu sercu. Chciałam budzić się co rano tylko po to, by móc ujrzeć ten piękny uśmiech na jego twarzy, pragnęłam  bez słowa móc wtulić się w jego szerokie ramiona i mieć świadomość tego, że ochroni mnie przed całym złym światem, moim marzeniem było po prostu czuć, że jest blisko mnie i mu na mnie zależy. Czy to tak wiele? Najwyraźniej nie zasługiwałam na to. Zayn był dla mnie czymś nieosiągalnym, o czym mogłam jedynie marzyć i śnić. To niszczyło mnie od środka, a w szczególności, że miałam go na wyciągnięcie ręki. Był mi bliski, a zrazem złudnie odległy. 
- Rivian do cholery! - poczułam mocny ucisk na ramieniu, a po chwili zostałam gwałtownie pociągnięta do tyłu, w wyniku czego wpadłam prosto w ramiona lekko zdyszanego Malika. Zamrugałam zdezorientowana powiekami, patrząc się tępo na jego nieodgadnioną twarz. Zaraz... biegł za mną? Przez cały ten czas?! 
- Ja... 
- Nie! - warknął, przerywając mi. - Teraz ja mówię, ty siedzisz cicho i grzecznie posłuchasz mnie do końca - odparował stanowczo, patrząc się prosto w moje oczy. - Wiem, że w ustach kobiety słowo "nieważne" oznacza "Byłeś za głupi by zrozumieć za pierwszym razem więc nie ma sensu tego powtarzać", ale od ciebie słyszą to ostatnio zbyt często. Sądzę nawet, że już przedawkowałaś - stwierdził poważnie, na co ja zgryzłam w zdenerwowaniu wargę, odwracając od niego swój zaszklony wzrok. - Patrz na mnie - wyszeptał, ujmując dłonią mój policzek, zmuszając mnie tym samym, abym utkwiła spojrzenie w jego brązowych tęczówkach, jednocześnie ocierając łzę jaka zmoczyła moją fakturę skóry. - Być może nie rozumiem za wiele. Być może jestem tępym hujem i zachowuję się jak dupek, kiedy tylko przychodzi najmniej odpowiedni moment. Ale nigdy nawet przez myśl mi nie przeszło żeby cię skrzywdzić. Sama myśl, że mogłabyś przeze mnie cierpieć... to powoduje, że czuję się jak nic nie warty śmieć - wykrzywił swoje usta w bolesnym grymasie, delikatnie gładząc dłonią moje ramię. - Nie znoszę patrzeć jak masz w oczach łzy. I choć może wyda ci się to dziwne, ale czasem nawet godzinami potrafię przesiedzieć w swoim pokoju i bez celu gapić się na twoje zdjęcie, które wisi na ścianie. Jesteś jedną z najlepszych rzeczy jakie spotkały mnie w życiu. Chcę cię chronić przed całym złem na tym świecie, wydajesz mi się taka cholernie krucha... - kiedy to mówił, w jego tęczówkach pojawiały się dziwne ogniki. Był taki przejęty kiedy to mówił, mimo że jego twarz pozostawała niewzruszona... Te wszystkie uczucia słychać było w jego zachrypniętym głosie, pokazywał to poprzez małe gesty, takie jak gładzenie moich pleców, czy też patrzenie mi prosto oczy. Nawet nie potrafię opisać słowami tego, co się wtedy działo wewnątrz mnie. Czułam jak stado motyli pieści moje podbrzusze, jak serce stopniowo przyśpiesza z każdym jego słowem, jak oczy z fascynacją chłonął każdy skrawek jego przystojnej twarzy. Kochałam w nim wszystko. Jego włosy, oczy, usta, głos, lekki zarost, szerokie ramiona, ciepłe dłonie, tą opiekuńczość jak i jego egoizm. Tak, nawet jego wady były dla mnie czymś niezwykłym, co z punktu widzenia innej osoby było czymś zupełnie niepojętym.
- Kiedy ty kurwa w końcu zrozumiesz, że się o ciebie cholernie troszczę? Że pragnę twojego szczęścia? - kiedy to mówił, przyciągnął mnie mocno do siebie i schował twarz w moich włosach, mocno zaciągając się ich zapachem. Zarumieniłam się mocno na ten gest, zdając sobie sprawę, że już od dłuższego czasu stoimy tak blisko siebie. Poczułam jak moje ramiona pokrywa gęsia skórka, która pojawiła się z dziwnego podniecenia, jak i ekscytacji. Uczepiłam się go w pasie swoimi kruchymi ramionami, zupełnie jakbym nie miała zamiaru go już nigdy puścić. Po raz pierwszy czułam się tak bezpiecznie. - Chcę spełnić twoje marzenia Rivian. Zrobię wszystko, bylebyś była szczęśliwa - wyszeptał miękko, całując mnie jednocześnie w czoło. Przymknęłam powieki, zaciągając się jego wspaniałym zapachem. Tylko on pachniał w taki sposób. Piżmem i cynamonem, pomieszanym z miętą i dymem papierosowym. Coś niesamowitego. 
Moim marzeniem jesteś Ty - Po prostu się więcej nie kłóćmy - szepnęłam, mimo iż pragnęłam powiedzieć zupełnie co innego. 






Od autorki: 
No i się uwinęłam z kolejnym rozdziałem! ^^
Co prawda nie dodałam go tak jak planowałam - przed Świętami Bożego Narodzenia - aczkolwiek mam dla Was takie małe wynagrodzenie w związku z tym ;3
Otóż jako taki świąteczny bonus i przeprosiny z powodu moich ociągań z dodawaniem rozdziałów, postanowiłam dać Wam możliwość złożenia swoich propozycji. Ale jakich, zapytacie? Cóż, każdy z Was niech napisze w swoim komentarzu wydarzenie, jakie chciałybyście, żeby miało miejsce w następnym rozdziale. Coś typu "Rivian i Harry idą razem na spacer, a tam loczek wyznaje jej swoje uczucia.", czyli opisujecie miej więcej co ma się wydarzyć, a ja umieszczę tą scenkę w następnym rozdziale. Zdaje się kompletnie na waszą wyobraźnię! Może to być jakiś wątek miłosny pomiędzy bohaterami, jakaś pikantna sytuacja, a może coś tragicznego, smutnego? Wykażcie się oryginalnością! 
WYBIORĘ NAJLEPSZY POMYSŁ!

Powodzenia, czekam na Wasze "scenki", których liczę, że pojawi się wiele! ;3
PS Możecie podać więcej niż jeden pomysł! 


нσρє♥


27 komentarzy:

  1. Świetny rozdział i fajny pomysł z tymi "scenkami" moja propozycja jest taka że ona z Harrym będzie się całować i wejdzie Zayn do pokoju wtedy i wkurzy się na Rivan i będzie chciał pobić Harrego.

    OdpowiedzUsuń
  2. super rozdziała , wolałabym żeby rivian była z harrym , może być coś takiego że harry i rivian pójdą na jakąś imprezę i tam się pocałują się a zayn to zobaczy i będzie zły , albo że rivian i harry pojadą gdzieś nad jezioro i np. zepsuje im się samochód telefony się rozładują no i oni będą razem pływać pocałują się spędzom tam kilka dni później wróćą i harry będzie chciał pogadać z rivian o tym co się stało i usłyszy to zayn i się wścieknie na nich " to moje propozycje < olcia C

    OdpowiedzUsuń
  3. Kiedy on za nią pobiegł ja się rozpłakałam :'( to było piękne i wzruszające. PROSZE umieść taki wątek o RIV i ZAYNIE. Żeby zrozumiał że ona go kocha ale nie jak brata i niech on się zacznie zastanawiać co do niej czuje. Albo żeby zayn sie dowiedzial co LIAM chcial jej zrobić kiedyś o tym gwałcie (niedoszły) albo żeby był CHOLERNIE ale to CHOLERNIE zazdrosny o nią. Mam nadzieje że coś wybierzesz// natka

    OdpowiedzUsuń
  4. super świetny.
    kocham twojego bloga jest cudny.
    Ja jestem slaba w wymyślania ,a nie chcę spaprać tak pięknego opowiadania ,więc nie próbuje wymyslać.
    czekam na kolejny . <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Niech sie zayn i rivian spija :p

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny rozdział :)
    Więc ja chciałabym, żeby od następnego rozdziału to opowiadanie przyjęło by inny obrót sytuacji. Riv. zauważyłaby, że najlepiej jej jest przy Harrym i to on jest osobą, przy której czuje się swobodnie i bezpiecznie :) Wkrótce zaczęliby być ze sobą a Zayn zrozumiałby wkońcu, że Riv. jest jedyną osobą, z którą chciałby być i starałby się naprawić relację między innymi no i kto wie może liczyłby na coś więcej ?

    Mam nadzieję, że złączysz nasze propozycje w całość i wyjdzie jeszcze lepsze opowiadanie niż jest dotychczas :)
    Czekam nn :**

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie wiem w jakim kierunku chcesz poprowadzić opowiadanie, ale mi by się spodobało jakby wszyscy poszli na imprezę, Rivian by się odstrzeliła, ale wiadomo nie jak lafirynda i żeby Zayn zobaczył, że ona jest lepsza od tej Rudej i uświadomiłby sobie co naprawdę czuje, a Riv żeby stała się twardsza i np poderwała jakiegoś innego kolesia tak na pokaz, a Ruda żeby odwaliła jakiś badziew który zdyskredytuje ją w oczach Zayna. Tak trochę chaotycznie to opisałam:-D Anka

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny rozdział. Moim pomysłem jest to,że jak on już wrócą do domu to rodzice Malika i Rivian pojadą sobie na wakacje. Zayn będzie musiał opiekować się Rivian. No i Malik wpadnie na pomysł, aby wybrać się do klubu. Pójdzie on, Rivian, Harry itd, No i na tej imprezie Harry zaprosi Rivian do tańca, ale on będzie już trochę wstawiony. Malik nie będzie pił, bo musi się opiekować Rivian. No i Hazza pocałuje Rivian, a Malik to zobaczy i będzie niezła awantura. Oni się pobiją, a Rivian przy okazji też dostanie w brzuch OD MALIKA. I in będzie miał potworne wyrzuty sumienia i będzie się opiekował Rivian, bo ją będzie potwornie brzuch bolał. I w taki sposób Rivian i Malik TROCHĘ się do siebie zbliżą.
    Pozdrawiam ;]

    OdpowiedzUsuń
  9. Długo czekałam na ten rozdział, ale warto było. W momencie gdy Zayn został zauważony myślałam, że wszystko kompletnie wszystko się posypie i ich relacje ulegną jeszcze większej komplikacji, jednak na szczęście potoczyło się to inną drogą i Zayn zgodził się porozmawiać z Rivian. Właśnie scena ich rozmowy ukazała wszystko na co czekałam, chociaż muszę przyznać, że nie spodziewałam się, że Malik za nią pobiegnie i powie coś tak szczerego. Tylko ta końcówka... Znowu potraktował ją jak młodszą siostrę. Myślałam, że jego słowa odnoszą się do niej jako do 'obcej' dziewczyny, niestety jego gesty wszystkiemu zaprzeczyły. ;(
    Zerknęłam na komentarze powyżej i niektóre z komentujących chcą bójki pomiędzy Zaynem, a Harrym. Ja się pytam dlaczego? Dlaczego to Harry ma cierpieć (w większości to on ma zostać poturbowany), albo w jakiś inny sposób zakosztować goryczy związanej z relacjami Rivian i Zayna. To samo tyczy się całej reszty... To nie ich wina, że Malik jest ślepy i nie widzi rzeczy oczywistych. Zdecydowanie wolałabym, żeby to Mili miała udział w tej sprawie. Ostateczny wybór pomiędzy nią, a Rivien ciągnący się przez jakiś czas, udział Harry'ego w całej tej sprawie (chodzi mi o niego jako o pomocną dłoń), pomoc Liama, bo w końcu chłopak musi jakoś wkupić się w łaski Rivien no i nie zapominajmy o Louisie i Niallu :). Chociaż w tym momencie jako dziewczynę nieświadomy Zayn mógłby wybrać Mili i dopiero po pewnym czasie, gdy jego relacje z Rivien ulęgnął dużej zmianie zauważyłby jaki błąd popełnił.
    Pozdrawiam Morgan Jade. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Może chociaż jeden rozdział z perspektywy Malika? Tak żebyśmy poznali jego punkt widzenia i prawdziwe uczucia względem Rivian. // Zozola :3

    OdpowiedzUsuń
  11. NAPISZ ŻE PAYNE JEST GEJEM I POCAŁOWAŁ MALIKA #YOLO

    OdpowiedzUsuń
  12. riv jedzie sie przejebhac na motorze z kumplamit o ktorych nikt nie wiedzial xd rozdzial boski xx

    OdpowiedzUsuń
  13. Hej  Twój blog został nominowany do Versatile Blogger Award.
    Więcej informacji znajdziesz tutaj http://uczucie-bledu-milosc.blogspot.com/2014/01/versatile-blogger-award.html

    OdpowiedzUsuń
  14. Wszyscy chłopcy pojechali na kilkudniową wycieczkę zostawiając przy tym samą Rivian z Malikiem i korzystając z okazji postanawiają szczerze porozmawiać. Rozmowę przerywa im burza, która powoduję zerwanie linii elektrycznej. W całym domu gasną światła i kiedy Rivian postanawia iść poszukać świec nie chcący potyka się i upada na Zayna, ten ją łapie i pod wpływem emocji całuje ją.
    A rozdział oczywiście cudowny <333333

    OdpowiedzUsuń
  15. Rozdział boski a scenka to myśle że właśnie dobre było by to co inni piszą, żeby Harry całował się z Rivan i Zayn to zobaczy, fajnie by było, dużo by sie działo i to by było ciekawe i po tym żeby np. były opisane uczucia Zayn'a że z jego perspektywy co on czuł gdy ich razem zobaczył :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Dojdzie do kolejnej konfrontacji między Millie a Rivian, tym razem Millie nie wytrzyma i pobije Rivian, a Zayn to zobaczy :D

    OdpowiedzUsuń
  17. Rivian pokłóci się wieczorem z Malikiem wybiegnie z domu i się zgubi. Wszyscy będą jej szukać, Malik będzie się obwiniał, a Millie będzie za nim chodziła i mówiła, że nic jej się nie stanie i rano sama wróci. Zayn się zdenerwuje, pokłóci z Millie i każe jej się wynosić :3

    OdpowiedzUsuń
  18. Rozdział boski*.* To wszystko co Zayn jej powiedział było tak uper słodkie, że aż się wzruszyłam ;c
    W każdym razie jestem za trzecią propozycją(trzecim komentarzem) chodzi mi o to, żeby Zayn dowiedział się o próbie gwałtu lalalalalal
    Krzykbezsilnosci.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  19. Rozdział rozwala ;) ja jestem za rozdziałem z perspektywy Zayna.
    Mogłabyś napisać cos takiego jak w 8 rozdziale gdzie on się podnieca i
    wtedy zaczyna się zastanawiać czemu tak reaguje. A Riv będzie go
    unikać, przez to że już jest to druga taka sytuacja. Albo będzie burza
    i Riv będzie się bala a Harry Niall i Lou pojadą na imprezę, zostanie
    Zayn i Mili. Riv pobiegnie do Zayna kiedy ten będzie uprawiał seks z
    Mili. Riv wtedy wybiegnie nie zważając na burze i zgubi się w lesie. Gdy
    chłopcy wrócą a Riv nie będzie długo wracać to zaczną ja szukać.
    Znajdą ja leżąca dość blisko domku, okaże się że została
    zaatakowana przez psa.
    Ag'-'

    OdpowiedzUsuń
  20. Świetny blog!
    Możesz napisać jeden rozdział z perspektywy Harry'ego, w którym wyzna on swoje uczucia do Riv... Albo niech Zayn dowie się co działo się między Paynem a Riv... Naprawdę niesamowite opowiadanie

    OdpowiedzUsuń
  21. Hej.
    Co do rozdziału to bardzo mi się podoba. Myślałam że nic nie poprawi się między relacjami Riv a Malika ,lecz końcówka bardzo mnie zaskoczyła. THIS IS AMAZING. *.*
    Podziwiam twój styl pisania. Jesteś bardzo utalentowana ,co pokazałaś w każdym swoim rozdziale. Życzę ci dużo weny i wszystkiego co najlepsze.

    Co do notki pod rozdziałem to mam pewien pomysł ,który za pomocą swojego talentu ulepszysz :)
    Więc tak..
    Chciałabym aby kolejny rozdział grał na uczuciach. Był szczęśliwy ,aczkolwiek tragiczny ,który wydusi łzy z oczu. Uwielbiam takie momenty. Zostają w pamięci jeszcze długo po przeczytaniu. :)
    Myślałam o udziale Millie. Moim zdaniem pasuje idealnie. Mam pomysł ,aby całowała się w jakiś okolicznościach z jakimś facetem. Riv to zobaczy. W domu zrobi jej awanturę myśląc ,iż nikogo z domowników nie ma w nim. Zacznie krzyczeć ,obrażać i mówić ,że powie Malikowi. W tym momencie powinien wejść Zayn do akcji. Riv wyjaśni mu co widziała ,ale Ruda Bestia wyprze się. Powie ,iż dziewczyna wymyśla aby ich skłócić i rozdzielić.
    Zacznie się straszna kłótnia ,pełna napięcia. W pewnym momencie Zayn uderzy Rivian pod wpływem emocji. Dopiero po chwili zorientuje się co zrobił ,ale będzie za późno.
    Chciałabym abyś pokazała straszne uczucia Riv ,a jak się przekonałam POTRAFISZ TO. I to bardzo dobrze :)
    Musisz pokazać jak źle ona to zniosła. Wiem ,że umiesz. WAIT... Jeszcze jedno...
    Zayn będzię ją wołał ,ale na nic. Rozdział skończy się nie HAPPY END'em ,a raczej SAD END'em. Niech się skończy w najmniej oczekiwanym momencie jak zapłakana Riv wpada pod samochód.
    TADA :)
    Taki jest mój pomysł. Oczywiście watro go poprawić ,ponieważ wiem ,iż potrafisz to lepiej. Dopowiedzieć sceny itd. ale wszystko zależy od ciebie. Mam nadzieję ,że choć w połowie podoba ci się moja "wizja" przyszłości.
    Przypominam ,że warto w następnym rozdziale wtrącić w to uczucia czytelnika. Aby wydusić łzy i refleksje. WIERZE W CIEBIE. Na pewno zrobisz to niesamowicie jak zawsze.
    To tyle. Przepraszam ,że się rozpisałam. :)

    Pozdrawiam.
    ~C.Rose~

    OdpowiedzUsuń
  22. Wszyscy tak bardzo się zachwycają, ale szczerze powiem, że nie ma czym. Na początku akcja była genialna. Po prostu opowiadanie należało do moich ulubionych, a teraz!? Rivian ciągle płacze, cicho mówi, chlopcy bez przerwy stają w jej obronie... Bez urazy ale widać, że pomysły na to opowiadanie zaczynają Ci się powoli kończyć. Dlatego też jest zapewne cała ta akcja z interwencją czytelników. Jedyne co mogę polecić to odpoczynek od tej historii. Oczywiście nie bierz tego za hejt. Tak widzę to ja... Szary zjadacz chleba :)
    Ps; kocham postać Millie xde Payna także uwielbiam.
    Jocker

    OdpowiedzUsuń
  23. Nominuję cię do Liebster Awards na moim blogu :)
    www.we-are-almost-lovers.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  24. Rodzial cudowny jak zawsze <3



    A co do scenki proponuje aby:
    Zmieszac jakos pomysly i:
    -zrobic pomysl z impreza na ktora Riv sie wyszykuje i bedzie jedno wielkie WOW
    -namieszac jakos z Harrym np.Riv sie zgodzi zeby udawac pare,ale HARRY i RIV BEDA NADAL PRZYJACIOLMI
    -Zayn sie pogubi w uczuciach do Riv i np.pocaluje ja itp.

    OdpowiedzUsuń
  25. fajny blog ;)
    zapraszam do siebie

    http://w--ciszy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  26. Mòj pomysł to :Harry i Rivan całują się w salonir w tym momencie wchodzą
    chłopaki,Zayn chce pobić Hazze

    OdpowiedzUsuń
  27. świetny, dopiero zaczęłam czytać i chcę więcej :3
    Zapraszam do siebie, dopiero prolog :3
    http://we-can-start-it-all-over-again.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń