piątek, 23 sierpnia 2013

Rozdział 7


"Czy ty zawsze musisz być takim kutasem Hazza?!"


       Plaża. Ocean. Słońce. Delikatny wiaterek, który przyjemnie muska skórę. Wydawać by się mogło, że lepiej już być po prostu nie może! No bo przecież czego chcieć więcej do szczęścia? Nic tylko korzystać z udanej pogody i miejscowych atrakcji! Teraz jednak...Cóż mówiąc delikatnie atmosfera pomiędzy nami wszystkimi była tak gęsta, że można było ją niemal kroić nożem. Wiedziałam, że powodem owego zachowania, była sytuacja, jaka wyniknęła niecałą godzinę temu pomiędzy Malikiem, a Hazzą.

-Czy ty zawsze musisz być takim kutasem Hazza?! -warknął wściekły Zayn, kiedy tylko zdążyliśmy wkroczyć na plażę. Widząc w jakim stanie był mulat, z mojej twarzy momentalnie zniknął szeroki uśmiech, jaki gościł dziś po raz pierwszy na mojej twarzy. Jego oczy opanowała istna furia, ręce trzęsły się niesłychanie jakby nałykał się jakiś dragów, zaś mięśnie tak mocno się napinały, że miałam wrażenie, iż zaraz wyładuje całą swoją agresję na loczku, który stał przed nim zupełnie niewzruszony. W samym powietrzu czuć było nieprzyjemne napięcie, którego nie było sposób wytrzymać.
-Możesz nieco jaśniej Zayn? -westchnął z irytacją Harry, patrząc się ze zmarszczonymi brwiami na szatyna, którego jeszcze bardziej rozjuszyła jego odpowiedź. Hazza ty idioto!
-Miałeś się trzymać od niej z daleka! -warknął, popychając loczka do tyłu, na co ten cofnął się o kilka korków. -Mówiłem ci, że oberwiesz jak się do niej zbliżysz! -krzyknął, ponownie go popychając jednak tym razem brunet o mało co nie upadł od siły z jaką został popchnięty przez przyjaciela.
-O co ci kurwa chodzi Malik?! -syknął wściekły już Hazza, podchodząc bliżej mulata i pokazując mu swoją wojowniczą postawę. Zayn warknął dziko pod nosem i wymierzył Harremu cios prosto w twarz, na co ten zatoczył się lekko do tyłu. Złapał się za obolałe miejsce, po czym spojrzał się z istną furią na szatyna, który cały czas oddychał nierównomiernie. 
-Mówiłem ci, że mam gdzieś kogo i gdzie pieprzysz, ale trzymaj się z dala od Rivian! -wycedził przez zęby, na co rozchyliłam delikatnie wargi. Ode mnie? Więc Harry oberwał za to, że spędzał ze mną czas?! 
-A co cię ona tak nagle interesuje?! -loczek splunął krwią w kierunku mulata i otarł skaleczoną i podpuchniętą wargę. -Jakoś do tej pory wogóle się nią nie interesowałeś! -warknął oskarżycielsko, na co Zayn zacisnął mocno szczękę.
-Jest kurwa moją siostrą i nie pozwolę ci jej wykorzystywać, rozumiesz?! Znajdź sobie inną dziwkę, którą będziesz mógł sobie pieprzyć do woli, ale do niej masz się nie zbliżać! -niemal wywarczał, wskazując na mnie palcem. Przełknęłam ślinę, czując jak ręce zaczynają mi się pocić. W głowie słyszała jedynie głosik, który krzyczał "Zrób coś, zanim się nawzajem pozabijają!". Ale co ja mogę zrobić?! Ja krucha dziewczyna, która mierzy ledwo 165cm wzrostu, przeciwko dwóm rozdrażnionym chłopakom, którym ledwo sięgam do brody jak nie niżej. Jestem bez szans.
-A kto ci powiedział, że chcę ją wykorzystać do cholery?! W odróżnieniu do ciebie, przeze mnie jeszcze NIGDY NIE PŁAKAŁA! -wykrzyczał głośno, na co zapanowała chwilowa cisza. Widziałam jak wyraz twarzy Malika, zmienił sie momentalnie, jakby dopiero teraz słowa Harrego uświadomiły go w tym, jak do tej pory nie raz mnie ranił. Co prawda Zayn nie zawsze widział mnie w takim stanie, często starałam się to ukrywać, ale bądź co bądź, tym razem Hazza miał rację. Jeszcze nigdy nie uroniłam przez niego ani jednej łzy. NIGDY.

 Wszyscy szliśmy cicho w dziwnym napięciu, a każde z nas utkwiło wzrok w innym punkcie. Było mi strasznie wstyd, a do tego co chwila czułam na sobie czyjeś ukradkowe spojrzenie, co powoli zaczynało mnie nieźle irytować. Powtórzę już po raz setny, czy ja wyglądam jak obiekt muzealny do cholery?! 
Najgorsze w tym wszystkim było to, że chłopcy byli świadkami tejże kłótni, przez co jestem pewna, iż teraz mi już nie odpuszczą. Codziennie będą mnie przesłuchiwali i wypytywali o tą nagłą awanturę między Hazzą, a Malikiem. Z jednej strony to sama nie rozumiałam zachowania Zayna. Co prawda zawsze był ostrożny jeśli chodzi o chłopaków którzy kręcili się wokół mnie, ale jeszcze nigdy nie był wobec żadnego aż tak agresywny. W tamtym momencie sama bałam się na niego spojrzeć, a co dopiero do niego podjeść i spróbować go uspokoić. 
Zerknęłam dyskretnie w stronę szatyna, który szedł nieco z tyłu z rękami w kieszeniach i papierosem w ustach. Nawet jeśli był w tej chwili mocno wyprowadzony z równowagi i nieobecny, to nadal wyglądał kurewsko seksownie. Zgryzłam wargę przyglądając się jego idealny ustom, spomiędzy których "wypłynął" kłębek dymu formując się w dość pokaźne kółeczko. Matko, chyba się podnieciłam. Energicznie odwróciłam głowę i utkwiłam wzrok w swoich czarnych balerinkach, które nagle stały się bardzo interesujące. Byłam tak zajęta swoimi myślami, że nawet nie spostrzegłam kiedy zdążyłam wsiąść do samochodu.
-Harry możesz mi to wyjaśnić? -szepnęłam cicho, tak aby Liam przypadkiem nie wpadł na pomysł podsłuchiwania nas. Widziałam jak mięśnie loczka napięły się nieco, jednak zaraz przeniósł na mnie swoje zielone tęczówki, z których w obecnym momencie nie byłam w stanie nic wyczytać. On sam był nieźle zamyślony, a jego mina nie wyrażała żadnych konkretnych emocji. 
-Niby co? -spytał głupkowato, udając że nie wie o co mi chodzi. Prychnęłam pod nosem, krzyżując buntowniczo ramiona na piersi. Czemu nikt nigdy nie chce mi nic powiedzieć?! Czy ja wyglądam na cholerną gówniarę, przed którą trzeba mieć tajemnice?!
-Bujaj się Styles -syknęłam wściekła, odwracając twarz w stronę okna. Słyszałam jak chłopak wzdycha cicho, a już po chwili jego głowa znalazła się na moim ramieniu, delikatnie łaskocząc swoimi loczkami moją odsłoniętą skórę. 
-Jesteś zła? -szepnął cicho, jednak kiedy nie usłyszał żadnej odpowiedzi z mojej strony, kontynuował dalej. -Przestań no. Przecież nic się takiego nie stało -odparł spokojnie, głaszcząc mnie po ramieniu, gdzie pojawiła się gęsia skórka. Nie wytrzymałam i powoli odwróciłam twarz w jego stronę, patrząc się na niego mocno zirytowana.
-Żartujesz sobie? TO nazywasz nic?! -fuknęłam z jadem, delikatnie przesuwając opuszkiem palca po jego zranionej wardze.  Hazza przewrócił oczami na moje słowa i lekko cmoknął mój palec, rozchylając nieco wargi i przygryzając go delikatnie. Zmarszczyłam mocno czoło, widząc tą dziwnie przyjemną pieszczotę z jego strony. Naprawdę, zero wyczucia czasu Styles.
-Przestań -mruknęłam odsuwając od niego rękę i na chwilę spuszczając wzrok. -Dlaczego to zrobiłeś? Wiedziałeś, że nas widział, prawda? -spytałam z żalem w głosie, kiedy przypomniałam sobie to jak zorientowałam się, że ta blaszana, pływająca puszka była cały czas w pobliżu plaży. Harry spojrzał się na mnie nieco zaskoczony, by po chwili przełknąć ślinę i przeczesać swoje cudowne loczki.
-Nie wiedziałem -odparł nieco zmieszany, odwracając ode mnie wzrok. -Po prostu chciałem żebyś przestała tak panikować, ale chyba nie było aż tak źle, prawda? Wyszły z tego dwa plusy. Nieco się uspokoiłaś i Malik był  o ciebie cholernie zazdrosny -mruknął z szerokim uśmiechem, na co zaczerwieniłam się mocno. 
-To była jedynie braterska troska -wybąkałam cicho, bawiąc się swoimi palcami. Loczek zachichotał pod nosem, ukazując swoje urocze dołeczki. Aww czasami potrafi być taki przesłodki! 
-Skoro tak uważasz -wzruszył ramionami, kładąc dłoń na moim kolanie. -Ale i tak nie mam zamiaru zrezygnować z "pomocy" tobie -wymruczał zmysłowo, tuż przy moim uchu, słowo "pomocy" wypowiadając w dwznaczny sposób. Niewyżyty bałwan.


-Rivian chodźże wreszcie! -jęknął zirytowany Niall, ciągnąc mnie z całej siły do salonu, gdzie za żadne skarby nie chciałam się pojawić. Po pierwsze była tam cudowna, rudowłosa suka, która nie wiem czemu odkąd przyjechaliśmy z plaży, cały czas siedziała w pokoju Zayna. Oczywiście uparcie starałam się o tym nie myśleć i zająć swoją uwagę czymkolwiek innym byle nie tą dwójką, jednak wkońcu po piętnastu minutach katuszy, byłam na tyle zdesperowana, że na czworaka podreptałam do drzwi Malika i ze szklanką w ręce, jak to robią na niektórych filmach, przysłuchiwałam się, chcąc wychwycić przynajmniej najmniejszy szmer. Problem polegał na tym, że panowała tam niemal idealna cisza, a w mojej głowie pojawiło się milion przeróżnych i czarnych scenariuszy.
Po drugie, atmosfera jaka tam panowała nie była zbyt miła, szczególnie, że był już tam Zayn i Harry. Jeszcze tylko mnie tam brakowało, aby wzniecić między nimi iskrę i rozpętać piekło, którego z pewnością nikt nie przeżyje. No ale tak czy siak, moje zmagania poszły na marne, gdyż już po chwili stałam wściekła w pomieszczeniu, z czerwonymi od złości policzkami. 
Chłopcy mieli dziwny zwyczaj robienia maratonów filmowych w każdy piątek tygodnia, a że dzisiaj był takowy dzień, uparli się, że trzeba to koniecznie wykorzystać. Ich genialny plan zakładał, że w przeciągu tych kilku godzin, ten "zgrzyt" jaki pojawił się pomiędzy dwoma przyjacielami magicznie zniknie. Bitch please! 
-Usiądź wkońcu skarbeńku -rzucił z szerokim uśmiechem Lou, pokazując pilotem wolne miejsce pomiędzy nim, a Hazzą. Westchnęłam ciężko i już miałam klapnąć na miękką kanapę, kiedy poczułam jak czyjeś dłonie oplatają mnie w pasie i mocno ciągną w bok, w wyniku czego wylądowałam na czyiś kolanach. Mocno zaskoczona i zdezorientowana zamrugałam oczami i powoli odwróciłam głowę do tyłu, czując jak moją twarz oblewa szkarłatny rumieniec. 
-Z-zayn? -wyjąkałam cicho, nieco zawstydzona jego niecodziennym zachowaniem. Ba! Niecodziennym, to mało powiedziane! Szatyn dokładnie lustrował moją twarz swoimi czekoladowymi oczami, dłużej nieco zatrzymując się na moich ustach, gdzie przygryzłam ze zdenerwowania dolną wargę. 
-Siedź spokojnie -wychrypiał jedynie swoim seksownym głosem, po czym przeniósł swoje zainteresowanie na ekran telewizora, gdzie już zaczynał się jakiś film. Niall jeszcze pogasił tylko ostatnie światła, zasłonił firanki i zajął miejsce na ziemi obok Liama, który podbierał mu popcorm, którego zapach unosił się po całym pomieszczeniu. W tym momencie jednak całą swoją uwagę skupiałam na Maliku, który cały czas obejmował mnie swoimi dużymi i ciepłymi dłońmi i mimo, iż moja skóra znajdowała się pod materiałem koszulki, to czułam to dziwne mrowienie w miejscach gdzie mnie dotykał. To było takie rozpraszające! Przełknęłam powoli ślinę, starając się rozluźnić jakoś swoje napięte mięśnie, jednak nie szło mi to najlepiej, zważając na to, że gorący oddech szatyna, niemal wypalał dziurę w moim karku. Przekręciłam się niezręcznie na jego nogach, zsuwając się bardziej do tyłu, tak że teraz zajmowałam jego uda, co najwyraźniej wogóle mu nie przeszkadzało, gdyż tylko jeszcze bardziej zacisnął uścisk na mojej talii, ani myśląc mnie wypuścić. Are you fucking kidding me?! Czułam się jakby serce miało mi zaraz wyskoczyć z piersi. Klatka Zayna spokojnie i miarowo unosiła się, stykając się co jakiś czas z moimi plecami. Ponownie przekręciłam się na jego nogach, nie mogąc znaleźć najlepszej pozycji do tego, aby jak najmniej rozpraszała mnie obecność chłopaka i wtedy....
Zmarszczyłam czoło patrząc się zdziwiona na szatyna, który coś wymruczał przez zaciśnięte zęby. Kiedy tylko nasze oczy się spotkały, w jego tęczówkach widziałam coś zupełnie nie znanego mi do tej pory. Wyglądał na takiego nieobecnego i rozpalonego? Sama nie wiedziałam jak to ująć. Powoli odwróciłam głowę w stronę ekranu  i starałam się siedzieć cicho i spokojnie, aby przypadkiem nie zirytować chłopaka, jednak co chwila coś mnie uwierało. A to telefon w  jego kieszeni, a to sprzączka od paska do spodni...Po prostu wierciłam się cały czas, a Zayn siedział jakoś dziwnie spięty, zupełnie jakby mu się szpilki w dupę powbijały. W pewnym momencie jęknął cicho, wprost do mojego ucha, a ja napięłam się cała kiedy poczułam coś twardego na udzie. Zmarszczyłam czoło i niewiele myśląc zerknęłam w dół, czując jak zaczynam odkrywać nowe kolory czerwieni. 
-O boże.... -wyszeptałam pod nosem, kiedy zdałam sobie sprawę co ja też takiego zrobiłam. Wyobraźcie sobie, że przez to całe wiercenie podnieciłam chłopaka, a teraz wypukłość w jego spodniach, napierała prosto na mnie. 
-Przepraszam! -pisnęłam wstając na równe nogi i  zwracając tym samym uwagę wszystkich ciekawskich. Nie zdążyłam jednak do końca się wyprostować, a ponownie zostałam pociągnięta do tyłu, lądując wprost na jego kolanach.
-Nie wstawaj -wychrypiał ciężko, przymykając powieki i opierając czoło o moje plecy. Zadrżałam delikatnie, zgryzając swoją dolną wargę. No tak idiotko! Gdybyś wstała, to wszyscy by zobaczyli i się skapnęli! Jęknęłam zdruzgotana, przekręcając się w drugą stronę.
-Rivian....błagam cię....siedź spokojnie -ledwo to powiedział, a ja ponownie spłonęłam rumieńcem. O matko. To się nie dzieje naprawdę! Jak ja mu teraz spojrzę w oczy?! Przecież to moja wina! Usadowiłam się nieruchomo, starając się za wszelką cenę skupić jedynie na jego oddechu, który powoli wracał do normalności. W życiu nie sądziłam, że podczas oglądania filmu, mogą towarzyszyć aż TAKIE emocje.
 






Od autorki:
No więc taaak...
W tym razdziale jak dla mnie, dzieje się BARDZOOO dużo.  Muszę przyznać, że tak kłótnia pomiędzy Zaynem, a Harrym była bardzo spontaniczna, gdyż wogóle tego nie planowałam. Ogółem cały rozdział jest napisany pod chwilą natchnienia, jednak nie wiem czy do dobrze.
Tak czy siak, wydaje mi się jednak, że pomysł w jaki napisałam ten rozdział, był sto razy lepszy od tego co planowałam, bo tamto to był po prostu istny rozpierdolnik, serio -.-"
Powoli zaczynam się rozkręcać jeśli chodzi o wątek Rivian:Zayn, jednak powiem wam, że co po niektórzy sporo namieszają, oj sporo.  W tym rozdziale jak zauważyliście było mało Millie i nie wiem czy również pojawi się w następnym, ale z pewnością będzie jej jeszcze dużo. 
Cieszę się, że podoba Wam się to, w jaki sposób to wszystko opisuję, to mnie naprawdę bardzo podbudowuje, tak samo jak wasze wspaniałe komentarze.
Tym tazem będę jednak "zUa" i postawię Wam warunek...

17 komentarzy =rozdział 8



   
Czytasz=komentujesz
 
 

нσρє♥

 
 
 

29 komentarzy:

  1. Aaaa!! gldhgflkghfkghdo <3 *O* zajebiste! Czekam na next <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Kurczaki ale się dzieje ! ;3 czekam na next ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeeezzuu kocham to ♥♥♥ czekam nn xxxx

    OdpowiedzUsuń
  4. Boże!!! Ta końcówka mnie rozwaliła ;] Czy mi się wydaje, czy Harry podrywa Rivian? Według niego to tylko "pomoc", ale ja uważam inaczej. Nie nawidzę tej s*ki Millie ;]
    Czekam na kolejny rozdział i Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. super , nie mogę się pozbierać ciągle się śmieje z tej akcji zayna i rivian ja na jej miejscu zapadła bym się pod ziemie :) rozdziała jak zawsze kurewsko fajny :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Łasa na komentarze o.O nieładnie :) Więcej Zayna i Riv :p Zola

    OdpowiedzUsuń
  7. « Coś mi się zdaje że to Harry namiesza ^^
    czekam nn »

    OdpowiedzUsuń
  8. świetny, zajebiście zrobiłaś z tym że Zayn podniecił się :D kocham czekam aż ona będzie z Harrym żeby wzbudzić zazdrość w Zaynie <3 kocham i czekam nanastępny <3

    OdpowiedzUsuń
  9. cudowne xDD czekam nn

    OdpowiedzUsuń
  10. Awww <33 jak zaje*iście że on sie podniecił więcej takich scen ! Więcej Zayna o Riv ! ! ! ! ! <33 Jesteś cudowna szkoda że następny rozdział będzie jak pojawi się 17 komentarzy xxx Mam nadzieję że juz niedługo będzie nowy rozdział ,jestem twoja fanką /Inez

    OdpowiedzUsuń
  11. Ojej po prostu sie rozplywam. Kocham twojego bloga <3 Jak fajnie, ze sie podniecil oby wiecej takich akcji. Mam nadzieje, ze Harry tez jeszcze sporo namiesza. Jestes cudowna czekam na nastepny rozdzial :)

    OdpowiedzUsuń
  12. TY PISZESZ GIWSHOFOHNER<3 A TO ROZPALENIE MALIKA TO JUŻ TOTALNIE!

    OdpowiedzUsuń
  13. Boskieeee *.* Dobre to było. Się chłopak "siostrą" podniecił xD

    OdpowiedzUsuń
  14. Haha końcówka mnie rozwliła XD
    Genialny rozdział <3
    tAKIE TO WSZYSTKO PIĘKNIE ... ACH <3
    Czekam na nastpny.

    OdpowiedzUsuń
  15. boże boże boże *.* cudowny rodział *.* dodaj jak najszybciej next bo umre z ciekawości *.*

    OdpowiedzUsuń
  16. O mamo... Jestes genialna! Przeczytalam wszystkie rozdzialy. Sa idealne! Czekam na kolejny :) Nie lubie tej calej rudowlosej... Niech nie miesza. Lepiej jak bedzie mieszal im Hazza! Ale super. Blagam pisz dalej! Czekam na kolejny! <3

    OdpowiedzUsuń
  17. Genialne już nie wiem czy się śmiać czy płakać akcja z Zaynem niezła beka dodawaj szybko następny rozdział ;))))

    OdpowiedzUsuń
  18. super super i super

    OdpowiedzUsuń
  19. Awww *.*
    Jakie sceny. Serio. Lezlama pod biurkiem czytajac scene na kolanach Zayna. Jezu dawaj nexta /tusiaczkowa

    OdpowiedzUsuń
  20. Hahaha :) pomysł z kłótnia byl niezły, ale "oglądanie" tego filmu zasługuje na oklaski ! Czekam na nn

    OdpowiedzUsuń
  21. Świetny pomysł z tym "oglądanie". Po prostu padam do stóp . ( troszkę jak mord ha ha ha :* ).
    Kiedy następny ?

    OdpowiedzUsuń
  22. Love it ! ♥Obserwujemy ? Jeżeli tak do daj znać na moim blogu :**

    camille-and-shop.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  23. Rozdział bardzo mi się spodobał, ale... no właśnie, jest jedno ale.
    Chodzi o uwagę, którą ci zwróciłam. Mowa o zapisywaniu dialogów. Wiem, że trudno się przestawić, mnie też było ciężko.
    Ale jednak poprawiałam, usuwałam i się nauczyłam, weszło mi to w nawyk. Dlatego proszę cię, byś chociaż spróbowała. Czuję się odrobinę zignorowana, a wytykamy błędy, aby je poprawiać :) Nie chciałam cię z żadnym stopniu urazić tym komentarzem, po prostu kiedy widzę, że dodałaś rozdział od razu w oczy rzuca mi się błąd który ci wytknęłam i który powinnaś poprawić.
    Okej, ponarzekałam sobie ;D
    Bardzo podoba mi się twój styl pisania, jest taki lekki i przyjemny :) Szczególnie spodobała mi się akcja podczas oglądania filmu, czułam, że tak to się skoczy :D Świetnie jednym słowem.
    I byłabym zadowolona w stu procentach, gdybyś chociaż spróbowała dostosować się do mojej rady.
    Pozdrawiam i życzę weny!

    OdpowiedzUsuń
  24. Jeju najlepszy rozdzial jaki czytalam. Ale dlaczego musialas skonczyc w takim dobrym momencie? :( Ahhh lubisz trzymac mnie w niecierpliwosci oj lubisz.
    Uwielbiam Cie ale prosze pisz szybko;* Ta akcja z Zaynem bardzo mi sie podobala :)
    Czekam na nastepny :)!

    Aa czy wiesz ze jest u mnie juz 8 rozdzial? Jesli nie to zapraszam na niewierne-uczucia.blogspot.com

    Pozdrawiam i caluje!
    trzyrazyh

    OdpowiedzUsuń
  25. Przeczytałam wszystko i miałam tak wiele planów, co do tego komentarza, a teraz nie mam kompletnie pojęcia co chciałam napisać... Może zacznę od tego, że bardzo podoba mi się poczucie humoru, jakie tutaj zaistniało. Niektóre teksty Rivian doprowadzały mnie do szerokiego uśmiechu lub po prostu do szczerej wesołości. Na samym początku, nie wiedziałam jak odebrać relacje pomiędzy główną bohaterką z Zaynem, może nieuważnie przeczytałam, albo coś, po prostu bez kolejnego rozdziału, nie doszłabym do tego, że Malik nic do niej jednak nie czuje. Poczytałam sobie trochę twoich dopisków pod rozdziałami i powiem ci, że jeżeli o mnie chodzi to nie mam ci nic do zarzucenia. Rozdziały są bezbłędne! Dobrze przemyślane i rozplanowane, nie ma tego co u innych, jest tajemniczo, bo nie wiadomo, co siedzi w głowie Zayna, ani jak postrzegać Liama, bo jego zachowanie też w niektórych momentach jest trochę dziwne, chociaż widać, że chłopak się stara. Ale, ale! Nie mogę zakończyć w takim momencie! Nie mogę nie wspomnieć o ostatnim fragmencie tego rozdziału! Oczy mi się świecą na samą myśl.. *_* Więc tak.. bez podskoków.. entuzjazmu.. dzikich pląsów.. To jest zdecydowanie najlepsza (a teraz i moja ulubiona) scena ze wszystkich opowiadań jakie czytałam! Czytałam ten rozdział tuż przed snem, a później nie mogłam zasnąć, zastanawiając się w jaki sposób wytłumaczy się z tego Zayn.. bo jak twierdzi to tylko jego mała siostrzyczka.. hahaha. :D
    Pozdrawiam Morgan Jade. ;)

    OdpowiedzUsuń
  26. Trafiłam dziś na Twojego bloga i muszę powiedzieć, że ta historia wciągnęła mnie niesamowicie. Jeszcze nie spotkałam się z podobną tematyką do tej. Jestem bardzo pozytywnie zaskoczona. Od dziś ten blog należy do moich ulubionych. Dziękuję, że napisałaś coś, co umiliło mi trochę nocny czas.
    Całuję. Ściskam. Pozdrawiam. @monisska97

    OdpowiedzUsuń
  27. Tak sobie szukałąm jakiegoś ciekawego bloga i trafiłma na twojego. No i mszę ci powiedzieć, że jestem zachwycona! Z początku jak czytałam to zawiódł mnie fakt umieszczenia tutaj 1D, ale teraz jest super, jak tak dalej czytam. To już 7 rozdział,a mi wciąż mało. te emocje, któe mi towazyszą podczas czytanai są nie do opisania. Pisząc potrafisz zbudować napięcie w czytelniku i sprawić, że chce więcej. Normalnie ten blog od dziś będzie moim ulubionym <3

    OdpowiedzUsuń
  28. Wszystko fajnie, ale... "między dwoma przyjacielami"?"Dwójką przyjaciół" jak już... Ogólnie mówiąc, akcja ciekawa, bohaterowie też... Jedyne, co mam do zarzucenia, to kilka błędów. Aha, i jeszcze jedno- w przypadku zwrotu "między Hazzą a Malikiem" przed "a" nie powinno być przecinka. Mimo wszystko- brawo, pisz dalej! Pozdrawiam i powodzenia w kolejnych rozdziałach ;)

    OdpowiedzUsuń